|
2:5 (2:1) |
|
LKS Wandalin |
|
Pogoń Trzebiesza |
Janiszkowice |
Czas spotkania: 90 min.
Udana Pogoń za Wandalinem, wiatr przetrzymany..
Dzisiejszy mecz zapowiadał się pasjonująco. Ostatni sparing między naszymi drużynami zakończył się zwycięstwem Wandali. Z pewnością chcieli oni powtórzyć ten wyczyn. My przystąpiliśmy do tego meczu w optymalnym składzie i najprawdopodobniej najszerszej ławce rezerwowych i pierwszy raz od długiego czasu Hermanowicz miał wielu graczy do dyspozycji.
Niestety pogoda nie była zbyt łaskawa w dzisiejszym dniu i w mojej opinii wypaczyła widowisko, gdyż przy takim wietrze nie można było normalnie grać. Mocny wiatr wygrał obie połowy tego spotkania. Pierwszą dla Wandalina, a drugą dla nas. Dla przybliżenia warunków dla nieobecnych – w pierwszej połowie grając pod wiatr piłka wprowadzona z piątki nie mogła dolecieć do połowy boiska, z wiatrem w drugiej połowie niemalże dolatywała do drugiej bramki.
Mecz zaczął się dla nas fatalnie. Wiedzieliśmy, że gramy pod wiatr i należy tą część gry przetrzymać i w drugiej rozprawić się z rywalem. Niestety już w pierwszych minutach popełnialiśmy błędy w obronie i w konsekwencji w dziecinny sposób straciliśmy bramkę. Jakby tego jeszcze było mało to Wandale próbowali iść za ciosem. Kilka razy zostali nieprzepisowo zatrzymywani przez naszych obrońców co wpłynęło na nerwową atmosferę na boisku. W końcu wzięliśmy się za siebie i zaczęli grać. Ale jak przeprowadzić składną akcję pod wiatr. Było ciężko, ale zaczęliśmy coraz częściej gościć pod polem karnym rywala. W czasie jednej z naszych akcji w polu karnym bramkarz rywali zahaczył Krystiana Kusia, a sędzia wskazał na wapno. Rzut karny wykorzystał jak zawsze Adamczyk Łukasz. Mamy 1:1 i nie jest złe. Między czasie na placu gry pojawił się Makijewski Sebastian i Szafran Łukasz. Zastąpili oni Pawła Kozaka i Materka Adama. Gra toczyła się dalej pod dyktando wiatru i rywale dość często gościli pod naszym polem karnym. Jednak nasza obrona i bramkarz dawali rade i rozbijali ataki Wandali. Niefortunne zagranie ręką w naszym polu karnym i kolejny rzut karny. Jedenastkę wykorzystali rywale i mamy 2:1. Drugi raz musimy odrabiać straty. Do połowy jednak nie udało się i wynik pozostał bez zmian.
Druga połowa. Lekkie tyły bo przegrywamy, ale takiego optymizmu jaki nas napełniał dawno nie było. Po 15 minutach przerwy to Wandale musieli mierzyć się nie tylko z nami, ale i wiatrem. Od początku siedliśmy na rywala i zaczęli odrabiać straty. Po kwadransie gry było już 3:2 na naszą korzyść. Najpierw błąd obrońcy wykorzystał Adamczyk Marcin przytomnie technicznym strzałem wyrównując wynik spotkania. Po chwili ten sam zawodnik podwyższył z rzutu wolnego - precyzyjnym strzałem obok źle ustawionego muru znalazł drogę do siatki rywala. Parę minut później sędzia zweryfikował liczbę zawodników na polu gry. Za nie sportowe zachowanie odesłał jednego z Wandali na trybuny, pokazał również drugi żółty kartonik dla Krystiana Kusia. Stan obu drużyn pozostał taki sam. W dalszej części gry wielokrotnie gościliśmy pod bramką rywali. Oni odpowiedzieli wydaje się jedną sytuacją, która mogła uratowac im choćby 1pkt. W sytuacji sam na sam znalazł się jeden z Wandali, ale górą był Kwietniewski Mikołaj. Kapitalnie wyczuł intencje strzelca i popisał się piękną paradą, przy dobitce również był górą. Wielki szacun dla niego-kolejny raz widzimy, że problem bramkarza Pogoni już nie dotyczy. Hermanowicz widząc, że rywal opada z sił skorzystał z szerokiej ławki rezerwowych. Za Cisłaka Dawida i Jóźwiaka Marcina pojawili się Adamczuk Marcin i Brzoza Mateusz. Wandale w końcówce meczu postawili wszystko na jedną kartę przesuwając Kamila Gawroszka do przodu. Za tą decyzję zostali skarceni. Najpierw Wawer Piotr podwyższył na 4:2 pewnym strzałem po zamieszaniu w polu karnym. Po chwili po wyrzucie z autu przez Szafrana Łukasza wynik na 5:2 ustanowił Adamczyk Marcin zdobywając on trzeciego gola w meczu.
Mimo złego początku udało nam się odnieść kolejne zwycięstwo nad ekipą Wandalina. Pierwszy komplet punktów w tej rundzie. Ważne zwycięstwo, które miejmy nadzieje zapoczątkuje dobrą passę naszego zespołu.
Dziś wrażenie robiła nasza ławka. Panowie oby tak zawsze, a będzie tylko lepiej. Zacznie się rywalizacja o pierwszy skład co może jedynie pozytywnie wpłynąć na wyniki Pogoni.
1.
Kwietniewski Mikołaj
2.
Kozak Paweł 30"
Makijewski Sebastian
3.
Adamczyk Łukasz
4.
Adamczyk Damian
5.
Kocoń Paweł
6.
Wawer Piortr
7.
Cisłak Dawid 66"
Adamczuk Marcin
8.
Jóźwiak Marcin 70"
Brzoza Mateusz
9.
Kuś Krystian (1 asysta)
10.
Materek Adam 32"
Szafran Łukasz (1 asysta)
11.
Adamczyk Marcin
1.
Duda Paweł
2.
Pogoda Daniel
3.
Czapla Łukasz
Materek Adam
Szafran Łukasz
Kozak Paweł
Makijewski Sebastian
Cisłak Dawid
Adamczuk Marcin
Jóźwiak Marcin
Brzoza Mateusz
Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.